Geoblog.pl    ginger    Podróże    Sztokholm - Pekin - Filipiny - Barcelona - TETRYK POWER w podróży rozwodowej    Ponownie Tagbilaran
Zwiń mapę
2016
18
lut

Ponownie Tagbilaran

 
Filipiny
Filipiny, Tagbilaran City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10894 km
 
18.02 ok 22.30 lądujemy w porcie promowym w Tagbilaran. Droga mija bardzo komfortowo – tym razem mamy opcję z łóżkiem. Wogóle promy są pomyślane bardzo użytkowo. 2 poziomy piętrowych łóżek, kilkadziesiąt miejsc siedzących i strefa klimatyzowana vip.
Hotel zarezerwowaliśmy 2 dni wcześniej, żeby się nie błąkać po mieście w nocy.
Z zewnątrz wygląda bardzo obskurnie i źle, ale wewnątrz okazuje się naprawdę przyzwoity. Za dwie noce bez dodatków kasują nas 2160 pesos.
Rano, ok 10 idziemy na śniadanie. Próbuję kolejnej odsłony wieprza w róznych smakach i ponownie dobrze. Natalia je rybę w imbirze i jest bardzo dobrze.
Za umówione 500 pesos jedziemy trycyckiem zobaczyć wajraki, jak nazywamy z powodu zapomnienia lokalne zwierzątka, czyli tasiery i loboc river. Na ok 13 wracamy do miasta, ale pan kierowca wypłakuje u nas dodatkową stówkę.
Tagbilaran to dość duze miasto, pełne straganów, sklepów i knajp na rozmaitych poziomach. Jest jedzenie eleganckie i pospolite, ale miasto w sumie polubiłem. Jutro wracamy do Manili. Nie piszę więcej, bo nie będzie o czym, chyba, że coś ciekawego wydarzy się w Pekinie lub Barcelonie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 40 wpisów40 3 komentarze3 389 zdjęć389 0 plików multimedialnych0